jest dość popularna sieć sklepów zza naszej zachodniej granicy która od czasu do czasu organizuje tygodnie z produktami z różnych stron świata. Wiecie, tydzień włoski, tydzień tajski itp. Dzisiaj zaczynamy więc tydzień amerykański w którym pojawią się fury zza oceanu ustrzelone u nas, w stolicy i okolicy. A jeśli ktoś ma chwilę czasu to polecam przypomnieć sobie zeszłoroczną relację z mojego wyjazdu do USA (KLIK!) oraz miks kalifornijski który podesłał Jasiek (KLIK!).
Wszyscy kojarzymy czołgowatego Chryslera 300c sprzedawanego w europie, w ramach ostatecznego rozwiązania kwestii Lancii, jako Lancia Thema. Na całe szczęście jednak linia modelowa oznaczona liczbą 300 nie ogranicza się do niego i jego poprzednika 300m. Początki serii 300 sięgają lat '60 kiedy to zastąpiła ona Chryslera Windsor na czele gamy modelowej producenta z Auburn Hills. Pierwszy Chrysler z serii 300 został zaprezentowany w 1962 roku. Seria 300 została zakończona w 1971 roku i wróciła do gamy Chryslera dopiero osiem lat później jako trim-line modelu Cordoba. Egzemplarz który spotkałem na warszawskich Szczęśliwicach jest trzecią generacją serii 300. Polakierowany na piękny zielony kolor (przepraszam ale nie jestem kobietą i dla mnie to jest zielony...) ma pod maską stare dobre V8 generujące 380 KM z pojemności 7,2 litra. Czyli fuck fuel economy w najlepszym wydaniu.
Biorąc pod uwagę rozmiary, do centrum to bym się nim nie pakował...
Wspaniały! I te zielone wnętrze! i te obrotowe światła!
OdpowiedzUsuńPamiętam (mogę się mylić), że coś takiego "grało" w jakimś filmie, jako podstawowa fura 'schwarzacharakteru', z tym że tamten był czarny...
Hmm całkiem możliwe, nie wiem czy to nie jakiś film z serii "Dirty Harry" z Eastwoodem.
UsuńZ całą pewnością nie. To był film fabularny; zdaje się, że grał Christopher Lee...
UsuńŚwietną ma tę mordkę. Poza tym bardzo lubię jak wnętrze jest pod kolor budy.
OdpowiedzUsuńDamn right. Co prawda można to dostać we współczesnych wozach, ale czarne nadwozie i czarna tapicerka to jednak nie to...
UsuńWielkie, paliwożerne i amerykańskie - chcę świata, w którym takie wozy są normalnym widokiem na co dzień!
OdpowiedzUsuńI o taki świat będziemy walczyć. Do ostatniej kropli benzyny!
UsuńBloblobloblo - tak, jak najbardziej.
OdpowiedzUsuń