wtorek, 17 czerwca 2014

1992 Oldsmobile Achieva S

Europejskie grzybowozy to nudne i smutne samochody w rodzaju Daewoo Lanosa czy Poloneza Caro Plusa. O ile lepiej mieli w tym względzie emeryci zza oceanu którzy mogli kupić sobie chociażby takiego Oldsmobile'a Achieva. Wyposażony w 2.3 litrowy silnik o mocy 115 KM musiał być antytezą dynamiki. Jest to raczej samochód do spokojnego kruzingu z klubu weteranów wojny wietnamskiej do Walmartu a potem do osiedla identycznych tekturowych domków gdzieś na Florydzie. Do tego 4 biegowy automat skutecznie osłabiający jakiekolwiek sportowe zapędy.
Achieva, która w 1992 roku zastąpiła Oldsmobile'a Calais dostępna była jako 4 drzwiowy sedan i 2 drzwiowe coupe.
Ten egzemplarz z początku produkcji wrastający sobie na jednym z osiedli na Chomiczówce pokazuje jak prawdziwe jest twierdzenie że w Polsce można znaleźć niemal każdy samochód jaki został kiedykolwiek wyprodukowany.

Pozostaje oczywiście pytanie gdzie miał oczy ten kto zaprojektował Achivę. Trudno powiedzieć ale z pewnością śmigałbym takim Oldsem aż by furczało.






 Konsola środkowa odwrócona w stronę kierowcy jak w BMW M3. Sportowo...

5 komentarzy:

  1. Jeździ jedno takie auto po Białymstoku. Już dwa razy mi uciekło przed zrobieniem zdjecia, więc takie wolne nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamykamy oczy podczas wsiadania i wysiadania...i jest dobrze! Bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla nich 3.5 V6 jak u nas 1.4 8V. Ten Ols i tak jest wyraźnym wyznacznikiem amerykańskiego wozu dla plebsu, skoro nawet na V6 ich nie stać. Do slamsów precz! :D
    Finezyjne kołpaki. To im się udało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przez moment myślałem że ten lubelski się przeteleportował - a tu sobowtór.

    OdpowiedzUsuń