poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Ranking "najgłupsze z najgłupszych" czyli TOP 10 najdurniejszych SUVów-CZ.2

Witam w drugiej części rankingu najgłupszych aut z kategorii SUV jakie znajdziecie na różnych światowych rynkach. W poprzedniej części poznaliśmy przykłady kretyńskiego badge-engineering'u , alternatywnie pojmowanej ekologii oraz alternatywnych pomysłów na gamę modelową. Ponieważ, jak mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia to dziś dowiecie się m.in jak prestiżowo zajechać na swój pogrzeb albo dlaczego fakt, posiadania symetrycznego AWD nie powoduje że jesteście lepsi od innych.  Będzie się działo.

6.BMW X6
"Lubisz jeździć transporterem opancerzonym? Od dziś nie jest to problemem. Kup BMW X6 i ciesz się wygodnym wsiadaniem na miarę liderów segmentu, jak KTO Rosomak czy BWP-1. Widoczność do tyłu, a raczej jej brak, również spełni twoje wszelkie oczekiwania. Po spędzeniu choćby pół godziny na tylnej kanapie pod opływowo opadającym dachem, poczujesz się zupełnie jak nasi dzielni chłopcy w Afganistanie albo pancerniacy Guderiana pod Moskwą w 1941 roku. Do tego trzy nowoczesne turbosprężarki w wiejskiej wersji o oznaczeniu X6 M50d, zapewnią twojemu transporterowi opancerzonemu bezstresowe wyjście spod ognia wroga a także możliwość wyprzedzania na trzeciego na trasie Płock-Inowrocław. BMW X6-Si vis pacem para bellum."

7.MERCEDES-BENZ KLASY R
Zróbmy prestiżowego crossovera kombi! Cóż za pięknie nieroztropny pomysł. To fondue podobne do tego które popełniło Renault z Avantimem i Vel Satisem proponując samochód klasy "premium" w innej formie niż klasyczna limuzyna. Żeby było jasne. Nie mam nic ani do Vel Satisa ani Avantime'a a wręcz przeciwnie, oba poważam. Po prostu próbuje powiedzieć, że to nijak nie współgra z, jakby nie patrzeć, konserwatywnymi oczekiwaniami klientów. A klasa R ma jeszcze ten problem że o ile z przodu zapowiada się całkiem nieźle i jakoś tam wygląda o tyle od słupka B zaczyna się marazm, dramat i chocholi taniec. Ma się wrażenie, że w połowie projektowania Johan i Hans, przypomnieli sobie że zaraz zaczyna się reality-show "Bauer sucht frau" na RTL i na szybko dokleili tył od Poloneza w wersji karawan. Tym sposobem, klasa R zostaje nominowana do zaszczytnego tytułu "Karawanu roku na OPCWaw". Gwarantuje, że jeśli wybierzecie ten model na swój pogrzeb wszyscy będą śmiać się z was tak bardzo, iż nawet po śmierci pozostaniecie duszą towarzystwa. He. He. He. Żenujący żart prowadzącego vol. pierdyliard.

8.NISSAN MURANO CABRIO
Nissan to marka, która jak widać ma duży potencjał w produkcji głupich SUVów. Jest to już drugi po Juke'u model tej marki w tym zestawieniu. Powiem krótko, acz treściwie. Już zwykłe Murano jest brzydkie, wielkie i mało funkcjonalne. Ale wprowadzając wersję cabrio Nissan przeszedł samego siebie. Z tym, że o ile Juke jest zwyczajnie żałosny to Murano CC ma to coś co pozwala się za nim obejrzeć. Mimo tego nadal ciężko zrozumieć po co komu za te pieniądze tak głupi i brzydki samochód. Bo musicie wiedzieć, że podstawowa wersja Murano CC jest najdroższym samochodem w gamie Nissana w USA (pomijając kosztującego 101 tys. $ GT-Ra). Serio znam lepsze sposoby na wydanie 41 tys. "pierdolonych zielonych dolarów", że tak pozwolę sobie zacytować senatora Lipskiego z "Kilera"

9.SUBARU FORESTER
Dlaczego w 2.0 boxer diesel pęka wał korbowy? Dlaczego w 2.5T rozszczelniają się uszczelki pod głowicą, pękają tłoki a czasem nawet zaciera się silnik? Trudno powiedzieć, bo ilu właścicieli Subaru tyle wersji. Sam znam ze trzech subarytów posiadających Forestera w różnych wersjach. Wszystkie trzy samochody są do sprzedania. To dobitnie pokazuje jaki jest problem z Foresterem. Najbardziej lubię historię którą usłyszałem kiedyś od jednego z właścicieli, o tym jak jechał autostradą A2 do Poznania. W okolicach Kalisza przy 180 km/h coś potężnie dupneło, zgrzytneło i auto wypluło na jezdnie cały olej. Nawet interweniujący policjanci którzy przyjechali ze strażą pożarną i lawetą, jak zobaczyli Forestera to zaczęli się podśmiechiwać i mówić, że w sumie to się spodziewali jakiegoś Subaru.
Inna sprawa jest taka, że ogólny pomysł na podwyższone funkcjonalne kombi z AWD (czyli pierwsza generacja Forestera) nie był taki głupi. A, że wykonanie podłe? Co zrobisz jak nic nie zrobisz.

10.PONTIAC AZTEK   
Trudno jednoznacznie stwierdzić co paliła lub wciągała ekipa projektująca Azteka. Można jednak z całą pewnością powiedzieć, że było to cholernie mocne ścierwo. Bo jak inaczej wytłumaczyć owadzią urodę Azteka? Chodzą także słuchy, że designerowi nadzorującemu projekt spalono dom i porwano rodzinę. Myślę że to niewielka kara za "uszczęśliwienie" ludzi takim klunkrem jak Aztek...
Zasadniczo to jest tak, że Aztek, za dwadzieścia lat będzie ciekawym i poszukiwanym youngtimerem zwłaszcza w europie.  Chwilowo jednak symbolizuje jeszcze usilne, nieco żałosne starania GM z końca XX i początku XXI wieku by dorównać samochodom japońskim. Co dało światu takie abominacje jak m.in Saturny, Geo, Asüny, Passporty itp.

14 komentarzy:

  1. O Murano Cabrio nie słyszałem. Zobaczysz, że za kilka lat będzie moda na takie dziwactwa. Ani się nie obejrzysz :D
    A Aztek już jest poszukiwany w Europie. Listem gończym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak lubię Merole (nawet te nowe) to klasy R nie znoszę. Na szczęście ludzie podzielają ten pogląd bo na ulicach nie ma ich nic a nic. Może w USA ktoś to brał ale w Polsce widziałem na własne oczy może ze 2-3 sztuki. W UK przez pól roku widziełm 1 sztukę.
    Wszystkie nagrody zgarnia jednak dosyć oczywisty zwycięzca, czyli Murano CC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sąsiedzi mieli przez jakiś czas klasę R. Potem przesiadka na GLK. Z deszczu pod rynnę innymi słowy.

      A co do samego artykułu: są w ogóle jakieś niedurne SUVy? Bo dla mnie każdy jest idiotycznie podniesioną osobówką za 150% ceny.

      Usuń
    2. To właśnie dosyć zabawna kwestia bo ja też przez całą karierę klasy R nie widziałem na ulicy chyba ani jednej po czym dzisiaj minęły mnie ze 3-4 w odstępie 15 minut. Chyba wszyscy właściciele z Polski się zjechali.

      @Yossarian przecież na początku zaznaczyłem że gruntownie wszelkie SUvy to głupota, ale wiesz jak jest. Zawsze są takie które będą głupsze. No i jest jeszcze jedyny SUV który mi się podobał (aż do ostatniego liftingu) czyli Range Rover.

      Usuń
  3. W temacie sensownych SUV-ów, z aktualnych: (moim zadaniem)
    - wszystkie Mitsu, ze szczególnym uwzględnieniem hardmadafaka PajeroSport (jaka dezinformacyjna nazwa!)
    - Suzuki GVitara
    Była jeszcze przegenialna konstrukcja czyli Suzuki Ignis. Ale to moje zdanie i temat na całkiem oddzielny wpis. :-)))
    W sprzedaży na sczęście nadal (!!!) pozostają prawdziwe terenówki: Jimny, Defender, klasa G (szkoda, że tylko seria W463, wbrew obietnicom MB, że skonstruują godnego następcę W461).
    Ale problem leży gdzie indziej. Już teraz mając firmę specjalistyczną prawie nie da się kupić sensownego nowego sprzętu 4x4 poniżej 3,5T DMC. W tym momencie na rynku jako nośniki sprzętu pozostają tylko Defender i Scam SM, czyli Iveco Daily4x4. BYł Tata. Defendera za chwilę przestana produkować, co wtedy? Można sprowadzać sprzęty z Włoch (trochę takich rzeczy tam produkują), albo przerobione ale nowe Cantery i Cabstary z Hiszpanii, ale czy to o to chodzi?
    Się rozpisałem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie, Pajero, także Sport to nie SUV, tylko porządna terenówka z reduktorem itd. Grand Vitara jest na ramie, to też żaden z niej SUV. Tak jak pozostałe, które wymieniasz (do czego sam się z resztą przyznajesz). Innymi słowy dobry SUV to zezłomowany SUV :)

      Usuń
    2. Pajero i Vitara nie mają ramy, lecz własną interpretację wynalazku Jeepa, znanego pod nazwą UniFrame. Na pierwszy rzut oka faktycznie wygląda na ramę, ale nią nie jest. Pajero Sport ma.
      I wszystkie wymienione przeze mnie niestety, ale noszą miano/należą do segmentu SUV.
      Poza tym zapomniałem w poprzednim komentarzu o całkiem sensownym SUV-ie Suzuki SX4 OCZYWIŚCIE POPRZEDNI MODEL. Do aktualnego nie wiem kto się zmieści.

      Usuń
  4. Forester jest durnym SUV-em bo po 10 latach produkcji producent włożył mu głupiego diesla? Grubo...

    OdpowiedzUsuń
  5. Forestera, Panie, to się kupuje z dwulitrowym benzynowym wolnym ssakiem. Jak starszawego to SOHC, można nawet bezboleśnie gazować. Mój łociec miał przez kilka lat Legacy z takim silnikiem i, cytując klasyka, nigdy żaden problem. ŻODYN. Jak kupujesz Subarynę w dyzlu albo 2.5 to równie dobrze możesz wrazić sobie petardę w dupsko i podpalić lont.

    Borze, ależ bym takim Foresterem ganiał. Dwulitrową benzyną bez turbo.

    A Aztek będzie jaktajmerem, tego jestem pewien - z tym, że tak, jak niewiele pozostało Dodge'ów Monaco nieprzerobionych na Bluesmobile, tak Azteki będą masowo stylizowane na furę Waltera z Breaking Bad. Tako rzecze Nostrabassus Lenivietz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to mi chodzi. Przez 10 lat tłukli zarąbistego 2.0 N/A, potem popełnili raz błąd z dieslem i auto już ląduje w rankingu durnych SUV-ów? Chyba autor trochę się pospieszył? Auto to od podstaw jest prekursorem wszystkich obecnie klepanych a'la terenówek i poza tym nieszczęsnym silnikiem "D" nie można o nim powiedzieć złego słowa. Ani nie jest głupie z wyglądu, ani się nie psuje, ani nie jest klonem innej marki... to czemu jest durne bo nie rozumiem?

      Usuń
    2. Oj coś czułem że z tym Foresterem to będą kontrowersje. Na wstępie polecam przeczytać ostatni akapit w opisie Forestera. Powtórzę to co tam napisałem: Pierwsza generacja Forestera była autem bardzo udanym zarówno konstrukcyjnie jak i "ideowo" i będę jej bronił do końca świata i jeden dzień dłużej. Ale. Ale potem zaczeły się ruchy w zupełnie bezsensowną stronę. Dryf w stronę SUVa nie wyszedł Foresterowi na dobre ani technologicznie ani stylistycznie. W 2 generacji było źle. Trzecia to katastrofa. Jednym z przejawów tego było właśnie ładowanie tych idiotycznych silników typu 2.5T.
      Na koniec odpowiem, parafrazując Złomnika (czego zazwyczaj staram się nie robić). Bo to jest trochę na zasadzie "szwagier miał i przejechał 300 tys i nic się nie zepsuło." Cóż, jak żyje nie widziałem jak ktoś zginał w wypadku samochodowym. Co ostatecznie dowodzi że w wypadkach samochodowych nie giną ludzie.
      Ujmę to jeszcze inaczej. Jak zauważyłem wyżej, znam trzech właścicieli Foresterów w różnych wersjach (w tym jednego w chwalonej przez Was wersji 2.0). No i jeden skończył na A2 w okoliach Kalisza co zostało już opisane a dwa inne stoją obecnie na naprawę albo na kogoś kto się nad nimi zlituje i je kupi. Każdy patrzy z własnej perspektywy. Z mojej niestety Foroester (nie mówimy wciąż o 1 generacji) okazał się autem awaryjnym i w 3 genie mocno już brzydkim

      Usuń
    3. Dwójeczka jeszcze nie jest zła, ma wolnego ssaka 2.0 i generalnie jest tak, jak pisze Mr Anonimowy. No ale jak ktoś chciał 2.5T to w rzeczy samej pozostaje współczuć.

      Usuń
  6. To ja dalej będę bronił 2 gen. :) "Dwójka" to tylko lift zewnętrzny i wewnętrzny 1 gen. Mechanicznie to to samo auto. Zgadzam się natomiast że 3 to kupa po całości. Wygląd, silniki D i 2.5 będące głupią odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku zniszczyły to auto. Durnotą można więc nazwać to co włodarze Subaru zrobili z tak dobrym autem. Suma summarum piszemy o tym samym - było dobrze, jest kiszka.

    OdpowiedzUsuń