Amerykańskie samochody z dieslem to rzecz rzadko spotykana. Ten rodzaj napędu jakoś nigdy nie przypadł zjadaczom hamburgerów do gustu. Z drugiej strony trudno się dziwić znając ich upodobanie do taniej ropy i napadania co jakiś czas na kraje w zatoce Perskiej by ten stan utrzymać. Jednak poza typowymi przedstawicielami gatunku zza oceanu egzystują tam jeszcze tacy którzy próbują być jak najbardziej europejscy. I przez wiele lat sposobem na to było kupno krążownika szos napędzanego ON. Wiecie w końcu diesel to oszczędność, postęp, ekologia itp. Zwłaszcza taki jak 5.7 litrowy siedzący pod maską tego Oldsmobile'a 88. Produkuje on żałosną moc 105 KM i idealnie pasuje do nazwy samochodu którą w wolnym przekładzie można rozumieć jako "Grzybowóz". Podobnie jest z nazwą modelu która oznacza przeciętny wiek nabywcy auta.
Generalnie jest to idealny samochód dla zawałowców. Są w nim zupełnie bezpieczni gdyż jakiekolwiek przyśpieszenie nie istnieje a wykonanie gwałtownych manewrów nie jest możliwe.
Diesel KRULEM Polski!
Koty lubią Oldsmobile.
I trudno im się dziwić.
To podobieństwo! LINK
Taa, żałosna moc 105 KM, a i tek te silniki były mocno awaryjne
OdpowiedzUsuńOne nie były mocno awaryjne, one były dramatyczne. Ktoś wziął blok z benzynowego 5.7 i po prostu zrobił z tego diesla. Not sure if troll or just really stupid.
UsuńW jakimś mądrym źródle czytałem, że to samo zrobili w FSO - 125pD miał w taki sam sposób zrobiony silnik 1,5. Na ile to prawda nie wiem, podobnież wszystko poszło "do ludu" - całe 40 sztuk.
UsuńJaki to ma zajebiście duży profil opon. A diesle V8 są bardzo popularne w Norwegii - tam więcej niż połowa starych Amerykańców jest napędzana taki jednostkami.
OdpowiedzUsuńBo to wersja na Ojropę jest :) Włosi skonstruowali cudowne silniki VM to i Amerykanie postanowili poszaleć - a może w gronie pomysłodawców był syn włoskiego emigranta...
OdpowiedzUsuńKot pięknie dobrał się pod kolor Oldsa.