niedziela, 10 sierpnia 2014

Jastrzębie otomoto: Garwolin state of mind

<kiwa głową na powitanie>
Dzisiejszy odcinek "Jastrzębi otomoto" jest bardzo specjalny. Zajmiemy się w nim delikatnym i kontrowersyjnym tematem tzw. "żółtych tablic" wydawanych samochodom zabytkowym. Dlaczego jest to temat delikatny zapytacie? Ano dlatego że kwestia jakie samochody powinny je otrzymywać co jakiś czas elektryzuje środowiska fanów old i youngtimerów. Głośno było o przypadkach wydania żółtych blach tak młodym autom jak np. Jetta II czy Isuzu Stylus.
Co do aut wyprodukowanych przed wojną wątpliwości takich nie ma. Spełniają wszystkie wymogi a mianowicie mają co najmniej 25 lat i nie są produkowane od lat 15. Dlatego też z uzyskaniem żółtych blach dla np. Forda model T problemu nie ma żadnego.A jak wiadomo posiadanie takich tablic wiążę się z szeregiem przywilejów z których dla różnych Cytrynów, Gumiaków i innych Mirków najważniejszy jest fakt iż nie trzeba wykonywać corocznych przeglądów. Co wiąże się z profitem lekko licząc stu peelenów.
Właściciel prezentowanego Forda wykonał jeszcze lepszy manewr. Najpierw zarejestrował auto na żółte tablice po czym postanowił spełnić swoje marzenie o posiadaniu hot-roda. Czytamy:

"Model oferowany w naszym salonie to zmodyfikowany oryginalny FORD T z 1926 roku. Samochód został sprowadzony do Polski ze Stanów Zjednoczonych w 2009 roku (zdjęcia pojazdu po sprowadzeniu dostępne do wglądu).
Samochód został wpisany do ewidencji pojazdów zabytkowych w 2009 roku.
Samochód został zmodyfikowany i w wyremontowany w Polsce w 2010 roku
"

Moim zdaniem za taki manewr gość powinien od razu stracić dowód rejestracyjny i zapłacić taką karę że musiałby sprzedać obie nerki i zastawić dom żeby się wypłacić. To byłby dobry przykład dla tych wszystkich którzy rejestrują auta na żółte tablice żeby zaraz potem wykonać na nich wizualizację swoich mokrych snów designersko-inżynierskich niszcząc zarazem rzadkie i wartościowe zabytki. Albo co gorsza wkładają do takich aut gazik i później latami wożą ekipę budowlaną i przyczepę z betoniarką.  Przypominam że warunkiem zarejestrowania na zabytkowe tablice jest posiadanie przez auto minimum 75% oryginalnych części. Czy tak jest w tym przypadku? Wolne żarty.

 Pokażcie mi chociaż 10% oryginalnych części...
Na czym zatem polegał "remont" przedwojennego zabytku?

"FORD został wyposażony w silnik benzynowy od ISUZU TROOPER SWB z 1993 roku o pojemności 3165 cm3 i przebiegu 156 000 km. Układ napędowy 4x4 oraz skrzynia zmiany biegów również pochodzą od tego samego ISUZU TROOPER SWB."

"DOSKONAŁY STAN, 2.9 BENZYNA, 195KM, 4x4, ALUMINIOWE FELG 22", EL SZYBY, SKÓRZANE FOTELE RECARO, WSPOMAGANIE KIEROWNICY, ZAPRASZAMY"


Tak. Nie mylicie się. Temu nestorowi motoryzacji zafundowano szczep na silnik i przeniesienie napędu z Izsuzu Trooper. Nie byłoby aż tak źle gdyby tylko na tym poprzestano. Niestety. Do pieca dorzucono 22-calowy felunek z Hummera, kierownicę zrobioną z koła sterowego, wieśniackie sportowe fotele i światła tylne w krztałcie krzyży. W kabinie znajdziemy także piękne klasyczne wskaźniki od Isuzu przyczepione na "zdrowaś mario" oraz skrzynię biegów z reduktorem.
Gdy już sobie to wszystko uświadomimy rzut oka na tablicę rejestracyjną nie będzie dla nas zaskoczeniem. WG. Garwolin state of mind. I wszystko jasne.
Przysięgam że coś takiego mogło powstać tylko w mieście którego mieszkańcy obchodzą "Święto Mleka" a wracając do domu mówią że jadą "do Garwo". To jedyne miejsce w Polsce gdzie taką abominację uznaje się za cyt. "Piękną limuzynę która zwraca uwagę na drodze." Kup tego Forda, przechodnie zwrócą na ciebie uwagę. I swoje drugie śniadanie...
Na miejscu salonu AUTOLOGY trzy razy zastanowił bym się zanim zdecydował bym się firmować takie przedsięwzięcie swoją marką i to jeszcze za tak horrendalną cenę. A Garwolińskim tunerom polecam zapoznać się z ustawą Prawo o ruchu drogowym i warunkami rejestracji auta na żółte tablice.
Tuningowych snów!
LINK!

9 komentarzy:

  1. JP, ale gówno. Sorki, za tak prostacki koment, ale inaczyj nie można po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, jest taka książka "Lądowanie w Garwolinie" - o tym, co by było, gdyby kosmici wylądowali w tym mieście. Sympatycznie się czyta. Choć nic nie wspomniano, o tym, że kosmici pozostawili tam swoje pojazdy :)
    A ta katastrofa na kołach od dawna się plącze na otomoto i allegro. Syf jakich mało.

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAAAAaaaaaaaa......uciekłem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brak, k*****, słów....!
    Zabrać dowód, spawarkę i warsztat. Dożywotnio.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do pierdla faceta za niszczenie zabytków.

    OdpowiedzUsuń
  6. No ta limuzynka to naprawdę zwraca na siebie uwagę. Obok takiej to nie można przejść obojętnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Taki samochód to naprawdę zwraca na siebie uwagę. Pewnie pali jak szalony :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie wygląda. Coś dla mnie!

    OdpowiedzUsuń