Podczas świątecznego spaceru do parku w podwarszawskim Powsinie spotkać można coś co z pozoru wygląda na zwykłego Balerona. Nic bardziej mylnego. To model W201 zwany "Baby Benz" właśnie z powodu swojego podobieństwa do większego W124. Pięknie zachowany egzemplarz na czarnych blachach to rzadko spotykana rzecz. Większość jest już masakrycznie zajeżdżona z powodu swojej niezwykłej wytrzymałości mechanicznej i jakości wykonania.
Jakiś czas później spacerując przekonałem się że tak zacytuje "kto kierowcą był?" Myślicie że dziadek-grzyb? Pudło. Mijającego mnie Benza prowadził hipsterek w śmiesznym kaszkiecie, zerówkach i z bródką.
Apetyczna dwieście jedynka z czarnymi plastikowymi tablicami z lat 1983/84, w pięknym stanie zachowana.
OdpowiedzUsuń