niedziela, 15 września 2013

1961 Austin-Healey Sprite Mk.II

Sorry za kiepską jakość zdjęć ale parking przy Arkadii w zapadającym zmierzchu nie jest zbyt przychylnym środowiskiem dla mojego aparatu w komórze. Na pocieszenie świetny wóz ze złotych lat motoryzacji brytyjskiej.




3 komentarze:

  1. Trochę sfatygowany, ale znalezisko pierwsza klasa!
    Przypomina mi kawał/anegdotę o kontroli jakości w fabrykach Leyland/Rover ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A to nie słyszałem. Przytoczysz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosz...(oczywiście lepiej jak się go opowiada, nie pisze):
      Prezes Leylanda dostał ostry ochrzan od Pani premier(M.T.), że cały motoryzacyjny świat śmieje się z gównianej jakości brytyjskiego autoprzemysłu i ma coś z tym zrobić.
      Wpada więc na pomysł podpatrzenia Japończyków-jedzie do Toyoty.
      Prezes Toyoty pokazuje najnowszy model Corolli i mówi: na koniec dnia, szef zmiany bierze małpę i zamyka w przypadkowym egzemplarzu.
      Ranna zmiana otwiera samochód-my mamy taką jakość że znajdują ją martwą z uduszenia!
      Prezes powtarza test w fabryce LR, wkładają małpę na koniec zmiany do SeriesIII.
      Rano otwierają samochód. Małpa uciekła. ;-)

      Usuń