środa, 5 marca 2014

1984 Nissan Laurel C32

Na złomniku panuje zasada że, żeby miks był legitny, musi pojawić się w nim Isuzu albo Laurel. Dziś prezentujemy jednego u nas. Po kartce na tylnej szybie widać że był uczestnikiem tegorocznego Festiwalu Nitów i Korozji. Co zresztą zdaje się potwierdzać złuszczający się lakier i nieśmiałe przebłyski rdzy. Choć oczywiście należy zaznaczyć że i tak blacha jest w niezłym stanie jak na Nissana z lat 80.







7 komentarzy:

  1. Fajny, swoją drogą zawsze mnie zastanawiało, jak jest z dostępnością części do tych Laureli? Czy da się normalnie kupić, czy trzeba szukać jak Passata bez TDi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno są jeszcze do tego dostępne rożne bebechy. Z drugiej strony to rzadko ich potrzebujesz bo to taka japońska Beczka, czy raczej Baleron.

      Usuń
    2. Był jakiś czas temu ładny laurel na czarnych do podjęcia na otomoto i się właśnie zastanawiałem czy do tego można cokolwiek dostać

      Usuń
    3. To szukaj na tablicy.pl. Tam czasami to nawet po 2 albo 3 równocześnie wiszą. Też przechodziłem etap laurelowski;) Ale jakiego ja nie przechodziłem;)
      Ostatnio mam nieczyste myśli o Chevy Caprice Classic w 5 furtkach.

      Usuń
  2. A fura przednia - szkoda tylko, że słońce bardzo utrudniło robienie zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety moja komóra średnio wyrabia rzeczywiscie

      Usuń
  3. Zjawiskowy, plus za zestaw kolorów ziemi. Zobaczyć takie odcienie na współczesnym aucie - nierealne. Do nówki to można zamówić co najwyżej zestaw kolorów asfaltu.

    OdpowiedzUsuń