czwartek, 23 stycznia 2014

Złośliwość rzeczy martwych: 1973 Jensen Healey 2.0

Ostatnio dostałem od znajomego info że na Karolkowej, niedaleko Muzeum Powstania Warszawskiego stoi sobie "jakiś taki stary samochód, czerwony, ze składanym dachem". Cóż, informacja i tak w miarę konkretna, większość bowiem ogranicza się do stwierdzenia "widziałem dzisiaj jakiś stary samochód na mieście". Super, fajnie. Masz jakieś zdjęcie? Pamiętasz chociaż jak wyglądał?

Tak czy siak, postanowiłem wybrać się na małe poszukiwania. A musicie wiedzieć, że Karolkowa od początku do końca ma ponad 3 km. Zacząłem od skrzyżowania z Kasprzaka i najpierw udałem się na południe, potem jako że nic nie znalazłem ruszyłem na północ obchodząc przy okazji sporo okolicznych osiedli. Gdy dotarłem do Solidarności odkryłem prawdę objawioną a mianowicie fakt że Karolkowa ciągnie się również po drugiej stronie. Oczywiście gdy doszedłem już prawie do Okopowej, zaliczając po drodze, jakżeby inaczej, wszystkie okoliczne parkingi szukany kabriolet postanowił łaskawie się objawić. Okazało się że to rzadki Jensen Healey. Więc suma sumarum, opłaciło się to całe chodzenie. Tylko czy do cholery musiał stać idealnie na drugim końcu Karolkowej????








6 komentarzy:

  1. Dużo tam nałapałeś na parkingach? Wola jest niezła pod tym względem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporą część już pokazałem, między innymi tą białą przejściówkę która była ostatnio. Ale jeszcze parę asów w rękawie mam :)

      Usuń
  2. W życiu nie widziałem takiej fury, nawet w UK. Gratulacje za tak fajne znalezisko.
    Czy tylne lampy nie są przypadkiem z Nysy:D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Kolega który dał mi cynk aż piwko dostał w nagrodę :) Jeśli chodzi o tylne lampy to wydaje mi się że to oryginały vide to zdjęcie:
      http://fc01.deviantart.net/fs71/i/2011/203/3/8/jensen_healey_rear_by_doctorreplen-d41boqm.jpg

      Usuń
  3. Na pewno nie. Trochę inny kształt, poza tym Nysa nie miała świateł cofania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale unikat - zdobycz warta ganiania. Brawo.

    OdpowiedzUsuń