1987 Nissan Bluebird U11 Sedan

Kiedy ten Nissan wylądował ostatnio na Pobliskiej Ulicy mocno się zdziwiłem bo myślałem że robili ten model tylko w kombi i liftbacku. Ponieważ Michał spotkał go w, że tak to ujmę "moich rejonach" to postanowiłem go poszukać (Nissana, nie Michała :) Tak więc wybrałem się na polowanie. Skręcając z al. KEN w małą osiedlową uliczkę odruchowo spojrzałem w lusterko wsteczne. A tam...zielony charakterystyczny ryjek i tablice WZU! Zaparkowałem na pierwszym wolnym miejscu i lecę złapać właściciela zanim zamknie wóz i zniknie.

 Udało się. Sympatyczny starszy pan nieco się spieszył ale znalazł chwilę żeby opowiedzieć mi o aucie. Jest to rocznik 1987 (Nissan, nie starszy pan...), Bluebird typu U11. Pan jest drugim właścicielem, pierwszy jeździł podobno tylko 5 lat (co jest o tyle ciekawe że obecne tablice są z 1997 roku, jak to możliwe skoro wg swojej opowieści pan kupił go w 1992 roku?).

 Podobno silnik prawie wogóle się nie psuje bo, cytując "to Nissan, wie pan, japończyk...". Za to nadwozie...to inna, rdzawa historia. Grzybopatenty aż wylewają się z tego auta.

 Szyberdach przyklejony taśmą klejącą, pokłady szpachli i lakier tu i ówdzie pacnięty farbą z pędzla tylko dodają mu uroku.

 Podobnie jest we wnętrzu gdzie główną rolę grają pokrowce na fotele z folii budowlanej. Myślę że gdyby wybrał się na przyszłoroczne Nity to wzbudziłby spore zainteresowanie...