Pora zacząć opróżniać moje archiwum fotograficzne. Dziś wjeżdża zwykły biały plastikowy sedan jakich wiele. Tak przynajmniej stwierdziłby każdy kto swoje zainteresowanie motoryzacją ogranicza do Golfa III pod blokiem i błyszczących Ferrari na plakatach.
Czy rzeczywiście?
Prezentowany biały sedan jest (przynajmniej dla mnie) ciekawy z dwóch powodów.
a) Jest to Geo Prizm czyli fajny przykład tego jak nie powinno się ratować upadających czy nierentownych marek. Spójrzcie na takiego Prizma, czyli rebrand Toyoty Corolli a potem spójrzcie na obecną gamę chociażby Lancii. 300C...a nie czekaj to przecież Thema...
b) Posiada przepiękną hodowlę rdzy. Prawdziwie globalnej rdzy. W końcu to polska ruda na japońskim samochodzie z ameryki...
Geo Prizm sprzedawany w USA na przełomie lat '80/'90 był właściwie Toyotą Corollą E100 . Produkowany był przez NUMMI (New United Motor Manufacturing Inc.), spółkę joint-venture Toyoty i Chevroleta we Freemont w Kaliforni. Z ciekawostek: fabryka we Freemont została zamknięta w kwietniu 2010 roku. Na bruku wylądowało 4700 osób. Ponowne otwarcie nastąpiło miesiąc później z Tesla Motors jako stuprocentowym właścicielem. Ostatnim autem które zostało tam wyprodukowane była Corolla E140.
Ostatnia, czerwona Corolla E140 zjeżdża z taśmy w fabryce NUMMI, 01.04.10 |
Był niedawno taki tylko szary do wyjęcia za ok. 1k w Warszawie |
Jaktajmer! |
Ale gnije jak rasowa Toyota |
Urocze |
Niby Toyota, a wygląda jak NIssan ;-) W dodatku GEO to dla mnie było zawsze bardziej Suzuki...
OdpowiedzUsuńNiby prawda w sumie Metro i Tracker to były Suzuki. Choć np Storm to było Isuzu Impulse
OdpowiedzUsuńCzyli tym bardziej nie wiadomo o co chodzi z tym GEO...;-)
UsuńWiadomo - robili cokolwiek aby fabrykę utrzymać.
Usuń