Na złomniku panuje zasada że, żeby miks był legitny, musi pojawić się w nim Isuzu albo Laurel. Dziś prezentujemy jednego u nas. Po kartce na tylnej szybie widać że był uczestnikiem tegorocznego Festiwalu Nitów i Korozji. Co zresztą zdaje się potwierdzać złuszczający się lakier i nieśmiałe przebłyski rdzy. Choć oczywiście należy zaznaczyć że i tak blacha jest w niezłym stanie jak na Nissana z lat 80.
Fajny, swoją drogą zawsze mnie zastanawiało, jak jest z dostępnością części do tych Laureli? Czy da się normalnie kupić, czy trzeba szukać jak Passata bez TDi
OdpowiedzUsuńPodobno są jeszcze do tego dostępne rożne bebechy. Z drugiej strony to rzadko ich potrzebujesz bo to taka japońska Beczka, czy raczej Baleron.
UsuńBył jakiś czas temu ładny laurel na czarnych do podjęcia na otomoto i się właśnie zastanawiałem czy do tego można cokolwiek dostać
UsuńTo szukaj na tablicy.pl. Tam czasami to nawet po 2 albo 3 równocześnie wiszą. Też przechodziłem etap laurelowski;) Ale jakiego ja nie przechodziłem;)
UsuńOstatnio mam nieczyste myśli o Chevy Caprice Classic w 5 furtkach.
A fura przednia - szkoda tylko, że słońce bardzo utrudniło robienie zdjęć.
OdpowiedzUsuńNo niestety moja komóra średnio wyrabia rzeczywiscie
UsuńZjawiskowy, plus za zestaw kolorów ziemi. Zobaczyć takie odcienie na współczesnym aucie - nierealne. Do nówki to można zamówić co najwyżej zestaw kolorów asfaltu.
OdpowiedzUsuń