Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nabądź. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nabądź. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Przygarnij kota, czyli historii Jaguara z Pragi ciąg dalszy.

Pamiętacie tego Jaguara?  Stał sobie i gnił na jednym z parkingów na Pradze i wszystkim nam było z tego powodu smutno. Pomimo, że wyglądał bardzo malowniczo tak sobie zarastając to jednak miło było by widzieć go na chodzie. Stan pacjenta nie wskazywał jednak na jakiekolwiek próby reanimacji czy chociażby zahamowania postępów natury. Widocznie właścicielem okazał się członek plemienia "bedegorobił".
Stan na czerwiec 2013
Na szczęście sprawa rozwiązała się parę dni temu kiedy to otrzymałem od Michała maila że udało mu się odkupić Jaguara i uratować go przed niechybną biodegradacją. Auto zostało już zabrane z parkingu pod chmurką i czeka je, miejmy nadzieję, zasłużona renowacja. Nowy właściciel zapowiada że stanie się to w czerwcu przyszłego roku. Jak sam pisze, stan Jaga pozostawiał sporo do życzenia:

"Nie jest z nim najlepiej jeszcze rok, półtora i byłoby po aucie, od 1998 stał pod chmurką na tym parkingu."

 A po renowacji myk, myk szybko pod Stadion :)
Parę zdjęć w myśl zasady "pics or it didn't happened":
Bierz lawetę...

Chociaż gdyby go ogarnąć tylko mechanicznie to zwycięstwo na Nitach miałby w kieszeni

Na karoserii powstał nowy, niezależny ekosystem

Ale wnętrze nadal w doskonałym stanie
Michał oprócz Jaguara uratował także tego , wawrzyszewskiego Saaba 99 którego zdjęcia przysłał kiedyś MŁ z Klasyków z Polskich Ulic. Na co dzień sam śmiga Saabolotem (Michał a nie MŁ) więc jako miłośnik modelu postanowił przygarnąć czarną 99. Stan auta jest niezły, rdza poza paroma punktami niemal nie występuje.
Jeździłbym
Morał z tego, drogie dzieci taki, że trzeba próbować bo zawsze ciekawe fury można wyrwać i uchronić przed rozkładem i wrośnięciem w glebę. A Michałowi gratuluje zacięcia, pasji i uratowania dwóch fajnych aut. I czekam na występ pod Stadionem w sezonie 2015 :)
Zdjęcia: Michał
Pierdololo: Ja, if not stated otherwise.

piątek, 18 lipca 2014

Jastrzębie otomoto: BMW dla wytwórcy wędlin

Witam,
jak wiemy samochody mają swoje wersje limitowane. Ford Fiesta w edycji Red&Black, Camaro Hot Wheels itp. Często powstają też edycje przeznaczone dla osób o konkretnym zawodzie jak na przykład Polonez dla siedemnastu prokuratorów. W dzisiejszym, pierwszym, odcinku poznamy BMW serii 5 przeznaczone dla wytwórców wędlin.
Na początek rozszyfrować należy tytuł ogłoszenia, napisanego w specyficznym języku otomońskim. Jak czytamy na sprzedaż jest:

"BMW 540 LPG Individual 2Xszyby Masarze 16:9 //M"
  
W samym tytule mamy masę przydatnych informacji. Możemy się dowiedzieć że to konkretne E39 to wersja Masarze. Było to oznaczenie edycji limitowanej przygotowanej przez inżynierów z Monachium specjalnie z myślą o producentach i wytwórcach wędlin. Stanowiła ona odpowiedź na palące potrzeby przemysłu masarskiego który potrzebował pojazdu zdolnego przewozić wędliny bardzo szybko tak by dotarły do klientów świeże i smaczne. Miał także zapewniać pracownikom możliwość relaksu i odrobinę frajdy po pracy. Zadanie to świetnie spełnia silnik o pojemności 4,4-litra i mocy 286 KM, zapewniając osiągi niezbędne do sprawnej dystrybucji świeżych produktów masarskich. Ponad to wyróżnikiem tej wersji są "2Xszyby" czyli fakt że otwierane są wyłącznie szyby przednie. W ten sposób powstaje zamknięta, klimatyzowana przestrzeń ładunkowa w której wygodnie można przewozić kiełbasy i szynki. Jednak największym plusem z punktu widzenia polskiego użytkownika jest zasilanie silnika za pomocą dedykowanej do tego modelu instalacji LPG INDIVIDUAL. Znacząco obniża ona koszty użytkowania i pozwala ludziom których normalnie na to nie stać, na posiadanie tego auta.
Natomiast //M to z pewnością podpis właściciela.
Dalej jest już tylko lepiej:


"Witam do sprzedania BMW e39 540IA sedan/limuzyna w kolorze czarnym o pojemnosci 4.4L o mocy 290km z Polskiego salonu.Stan auta oceniam na dobry bo nie jest to auto nowe.Jest w indywidualnej opcji wyposarzenia min. podwojne szyby ,masarze ,pneumatyczne zawieszenie M-PAKIET ,czarna podsufitka ,tapicerka skurzana Nappa Montana black ,pakiet bussines ,pakiet exlclusive i wiele wiele innych opisane w rozkodowanym vinie ponizej.W takiej wersji wyposarzenia nie widzialem w tym egzemplarzu nigdy i smiem twierdzic ze jest to jedyny taki egzemplarz w Polsce.Silnik pracuje dobrze skrzynia tak samo ,w zawieszeniu tez nie ma sie do czego przyczepic ,Wszystko sprawne oprocz park tronika.Elektryczna roleta tylnej szyby ,boczne manualne ,oryginalne felgi aluminiowe BMW 17"" ,oryginalna lotka BMW M-Pakiet ,elkyczna kierownica ,duza nawigacja 16:9.Olej pelen syntetyk wymieniony niedawno w silniku jak i w skrzyni ,Zero rdzy ,lakier naprawde w swietnym stanie.Wersja shadow line bez zbednych chromow ,wszystko czarne.Naglosnienie DSP naprawde robi wrazenie.Szyby i lusterka fotochrom.Lusterka skladane.Instalacja gazowa STAG.Modelowo jest to 2001rok po lifcie rokprodukcji 2000.Samochod dla pasjonata marki ,jedyny w swoim rodzaju.Cena do rozsadnej negocjacji po obejrzeniu auta na miejscu.Zapraszam"

Tapicerka skurzana to specjalna tapicerka która wykonywana jest wyłącznie z najwyższej jakości skór kurzych i kogucich z niemieckich ferm. Cechuje się niezwykłą miękkością i komfortem podróżowania. O masarzach już mówiliśmy. 
Jednak jeszcze jedna rzecz sprawia że ten konkretny egzemplarz wart jest każdych pieniędzy. Jest to umiejętność zmiany wersji wyposażenia według widzimisie samochodu. Jak pisze sam sprzedający:

"W takiej wersji wyposarzenia nie widzialem w tym egzemplarzu nigdy"

Ma to swoje plusy i minusy. Można się bowiem zaskoczyć pozytywnie schodząc rano do garażu i widząc że samochód przez noc wygenerował np. "elkyczną kierownicę" albo "szyby i lusterka fotochrom". Z drugiej strony pewnego dnia może okazać się że twój egzemplarz postanowił zostać totalnym golcem wobec czego masz do dyspozycji głównie trzy pedały, skrzynię biegów i kierownicę. I jak czymś takim gdzieś pojechać, pokazać się na dzielnicy?
Nabywcy pozostaje mieć nadzieję że egzemplarz pozostanie w takiej konfiguracji wyposażenia jak opisuje sprzedający.

 Jeszcze LINK do tego dzieła.

środa, 23 kwietnia 2014

Bądź ogarnięty: Co na poboczu piszczy (albo stoi)

Nie od dziś wiadomo, że kupno używanego auta na polskim rynku wtórnym to skomplikowana i trudna sztuka (ktoś zaraz powie "To oczywiste, kapitanie oczywisty!"). Każdy kto choć raz próbował zanabyć drogą kupna wymarzony używany pojazd zgodzi się że z takimi pokładami chamstwa, nieuczciwości i zwykłej ludzkiej głupoty ciężko spotkać się gdziekolwiek indziej. Wielu ludzi by nie zostać oszukanym przez nieuczciwych handlarzy w komisach wytworzyło sobie swoiste mechanizmy obronne. Są tacy którzy kupują wyłącznie drogie auta z przy salonowych programów "certified pre-owned" (co też niekoniecznie gwarantuje że dostaniecie wiarygodne auto vide historia tej pani która kupiła w ASO używaną Skodę spawaną z dwóch-jak znajdę linka to wrzucę). Inni z kolei sami jeżdżą do rajszu i sprowadzają samochody własnoręcznie na swój użytek (co oznacza, że najprawdopodobniej mają za dużo wolnego czasu i pieniędzy), polują na auta "od grzyba" lub kupują wyłącznie nowe auta z salonu (co już dobitnie pokazuje że mają za dużo pieniędzy:) ). Są też w końcu tacy którzy używek szukają na przydrożnych poboczach i jadąc z Płocka do Inowrocławia wypatrują oczy szukając aut "z kartką". Oczywiście w myśl zasady, że "od prywatnego właściciela będzie lepsze". Jeśli auto dodatkowo jest na czarnych blachach to dla takiego łowcy okazji sprawa jest właściwie załatwiona. Jak to mówią "brać nie sprawdzać". I taki Kowalski wydaje uciułane z trudem peeleny na auto które jak mniema rzeczywiście jest tym 100%BEZWYPADEK FUL ALU ŻYLETA po czym po którejś bardziej mroźnej i "słonej" drogowo zimie samochód łamie mu się wpół bo zardzewiał spaw który łączył dwie połówki powypadkowych trupów. Zresztą nie będę gadał, jak to mówią po próżnicy. Całą sprawę przedstawię wam na przykładzie pewnego Peugeota 206 który stanął niedawno przy drodze z Konstancina do Piaseczna którą tak się składa jeżdżę codziennie w drodze do Warszawy.
Ktoś spyta "co właściwie ten wpis ma na celu?" Otóż na celu ma uczulenie tych którzy kupować będą używkę, że nie zawszę "od prywaciarza z pobocza/garażu" znaczy lepszy niż z komisu. Trzeba być ostrożnym, czujnym i mniej więcej znać się na rzeczy bo mało jest tak ewidentnych przypadków jak ten. Spójrzmy więc. Z daleka wygląda jak zupełnie ładny Peżocik na czarnych blachach. Pewnie dziadek do kościoła jeździł. Oczywiście w ogłoszeniu twardo stoi BEZWYPADEK.
 Niestety już pierwszy rzut oka na, mówiąc po lotniczemu "tylną lewą półsferę", wyprowadza nas z błędu. Musicie mi wierzyć na słowo bo na tym zdjęciu tego nie widać. Pod lakierem nad wlewem paliwa "skórka pomarańczy" taka, że szok. Serio pierwszy raz w życiu widziałem żeby ktoś pod lakierem nazbierał tyle syfu i brudu że się porobiły wybrzuszenia wielkości ziarenek grochu.
 Przyglądając się dalej widzimy dziwne ślady na uszczelkach okien po prawej stronie. Jakby ktoś próbował je na powrót zgrzewać? Jest to całkiem możliwe jako że szyby z prawej mają inne kody niż te po stronie kierowcy. Tył:
 Przód:
 Skoro już znaleźliśmy się przy przednich drzwiach warto rzucić okiem o zamek. Zamek pokryty śmiesznym białym nalotem który wygląda nieco jakby lakiernik miał kłopoty z ominięciem go podczas nakładania podkładu.
 Obchodząc 206 dookoła z łatwością zauważymy brak tylnej wycieraczki (co jestem jeszcze w stanie przeboleć gdyby było to opisane w ogłoszeniu. No ale nie jest.)
 Inna, rdzawa historia czai się pod klamką drzwi kierowcy. Tam doszło do tego że purchle przebiły, prawdopodobnie niedawno nałożoną powłokę lakierniczą i ze smakiem chrupią sobie francuską blachę.
 Ale i tak największe mistrzostwo świata zostawiłem na koniec. Zapomnijcie o dziwnych uszczelkach, podkładzie na zamku, braku tylnej wycieraczki czy rdzy pod klamką kierowcy. TO jest ostateczny dowód na to że ten Peżocik ma za sobą bujną przeszłość najprawdopodobniej obejmującą poważny pocałunek z innym samochodem przy dosyć sporej prędkości. A także na to że auto, jak sądzę było całe malowane. Panie i panowie przedstawiam wam dzieło lakiernika, który najprawdopodobniej pijał tylko i wyłącznie trunki o zawartości procentów wyższej niż poparcie PIS i PO razem wziętych:
 "-Józek, patrz no jak lakierujesz boś całą uszczelkę lakierem ufajdolił...
-Nie, P#$$$#@ol Stefan, nie ma czasu na zabawę, stawiamy jak jest bo się trza za tą Astrę co to Roman spod Pilawy przywiózł brać. Musimy z niej na jutro sto procent bezwypadek od dziadka zrobić."
 Czy już niedługo również i ta Astra dołączy do 206 jako bezwypadkowa na czarnych blachach? Mam dziwne podejrzenie że chyba niestety tak.
Tak więc jak widzicie wcale nie trzeba być ekspertem (przynajmniej ja za takiego się nie uważam) żeby w waszym wymarzonym samochodzie używanym dostrzec chociaż podstawowe wady i ustrzec się od kupna spawanego z trzech zajeżdzonego trupa. 

Jeśli ktoś mimo mojej niepochlebnej recenzji jest Peugeotem zainteresowany to posiadam zapisany numer do właściciela.

środa, 26 lutego 2014

Nabądź: 1980 Cadillac Eldorado

Kiedy w drodze z Wrocławia do Warszawy przejeżdżałem przez Ostrów Wielkopolski w jednym z przydrożnych autokomisów mignął mi charakterystyczny kanciasty tył. Szybkie parkowanie i uzbrojony w aparat ruszyłem sfocić pięknego bordowego Caddy'ego. Do sprzedania za 13500 zł jest model z 1980 roku z topowym sześciolitrowym silnikiem V8 generującym 147 KM. Auto jest, z zewnątrz w niezłym stanie, co do mechaniki się nie wypowiadam bo nie jeździłem ale jeśli ktoś jest takim amatorem amerykańców jak ja to z pewnością powinien tą ofertę rozważyć.








Tu aukcja na otomoto->KLIK!