środa, 21 stycznia 2015

Deutschland, Deutschland über alles, siedemdziesiąt lat później...

Taki wpis na szybko, bo się wkurbiłem.
Pamiętacie wpis "Auto-moto kłamie"? Tamto były śmichy-chichy, beka i taki mały trolling. Dzisiaj będzie na poważnie.
Przedwczoraj kupiłem sobie, jak co tydzień, tygodnik Motor. Jest to jedyna poza Classicauto gazeta motoryzacyjna którą czytam, głównie ze względu na dział "Używane" w którym produkuje się bezkonkurencyjny Zibi Łomnik. Przy okazji oczywiście zdarza mi się przeczytać część dotyczącą nowych fur gdyż trzeba wiedzieć co się dzieje w branży.
Otwieram więc aktualny Motor a tam artykuł pod tytułem "Praktycznie bezkonkurencyjne" czyli porównanie 6 kompaktowych kombi z silnikami benzynowymi. I teraz uważajcie jakie auta porównywano:
Opel Astra Tourer 1.4T
Honda Civic Tourer 1.8 i-VTEC
Ford Focus 1.5 EcoBoost
...i wszystko było by pięknie gdyby nie pozostali trzej konkurenci czyli:
Volkswagen Golf Variant 1.4 TSI
Skoda Octavia Combi 1.4 TSI
oraz Seat Leon ST z silnikiem....uwaga, niespodzianka...1.4 TSI.
Dywizja Pancerna "Das Reich" w natarciu...
Niech ktoś mi, do cholery jasnej, wytłumaczy sens porównywania identycznych pod względem konstrukcyjnym i silnikowym produktów tego samego koncernu? Te samochody są niemal dokładnie takie same, pomijając marketingowy bełkot próbujący nam wmówić że "WOW Leon tak sportowy, Octavia taka rodzinna, wow wow Golf taki prestiżowy, uszanowanko".

A, gówno. Gówno. To nie jest prawda.

To jest przykład na to jak prasa drukowana manipuluje motoryzacyjnymi gustami klientów. Przykład życzeniowego myślenia koncernu VAG kreującego rzeczywistość w której produkty konkurencji nie istnieją. Mam dla was smutną wiadomość. Nieważne ile tygodnik Motor będzie rozpisywał się że Golf "to już poziom premium" (co to wogóle znaczy?) nie sprawi to że takie auta jak Peugeot 308 SW, Toyota Auris, Kia Cee'd czy Renault Megane przestaną istnieć. Nie ważne czy Peugeot 308 SW albo Auris są lepsze/gorsze od Volkswagena Golfa. Tą kwestię powinny rozstrzygać testy i porównania. Chodzi po prostu o to żeby nie manipulować odbiorcą w tak chamski i bezczelny sposób. Oczywiście wydawane przez niemiecką spółkę Bauer, gazety nigdy nie zastosują się do powyższej sugestii. W końcu 308 SW z jakiegoś powodu otrzymał tytuł "Car Of The Year 2014" i jeszcze okazałoby się że jest lepszą konstrukcją niż Octavia czy Golf. A to z punktu widzenia linii partii (czyt. koncernu VAG) byłoby niedopuszczalne. Porównania tego typu mają tylko jeden cel. Zaraz po ich przeczytaniu polaczek-cebulaczek ma polecieć w te pędy do salonu grupy VAG śpiewając "Horst-Wessel-Lied" i kupić najlepszy z samochodów.
Starcie, krzywda, walka ( i moje mad paint skilzzz)

Ktoś powie "jak ci się nie podoba to kup inną gazetę". Tak? Może "Auto Świat" będący niemal słowo w słowo przedrukiem niemieckiego "Auto Bild"? Niestety tak się śmiesznie składa że rynek prasy w Polsce zmonopolizowany został przez jednego wydawcę. Jak czytamy na oficjalnej stronie firmy:
"Wydawnictwo dziala w Polsce od 1991 roku.
Obecnie Bauer wydaje 37 magazynów i 30 tytułów krzyżówkowych.
Jest największym wydawcą magazynów w Polsce i  liderem w segmentach: pism luksusowych (30 procent), miesięczników poradniczych (47 procent), dwutygodników tygodników poradniczych i poradniczo - rozrywkowych (88 procent),  magazynów popularno-naukowych (53 procent), komputerowo-growych (71 procent), telewizyjnych (84 procent) i młodzieżowych (100 procent).
  • Dociera średnio do ok. 16 milionów czytelników w Polsce;
  • 52,4% Polaków czyta przynajmniej jeden tytuł Wydawnictwa;
  • Do Bauera należy 5 spośród 10 najlepiej sprzedających się tytułów w Polsce (Tele Tydzień, Życie na Gorąco, To&Owo, Tele Świat, Kobieta i Życie);
  • Do Bauera należy 6 spośród 10 tytułów o najwyższym czytelnictwie (Tele Tydzień, Życie na Gorąco, Chwila Dla Ciebie, Tina, Naj, Twój Styl)."
Więc nie mówcie że można kupić inną gazetę. Mój dziadek twierdzi że "kiedyś była jedna gadzinówka, potem trzy gadzinówki a teraz są 333 gadzinówki". I chyba poniekąd zaczynam się z nim zgadzać.

Podsumowując. Zwyczajnie śmieszy mnie narracja tworzona w prasie motoryzacyjnej według której każdy samochód niemiecki w choćby najbardziej gównianej wersji to "niemal poziom premium". Przypomina mi to historię kiedy w 2003 roku znajomy rodziny odebrał z salonu w Nadarzynie nowiutkiego, pięknego i złotego Golfa IV Variant z silnikiem 1.9 TDI (wrażenia z jazdy nim możecie znaleźć w dziale Testujemy). Zadowolony z zakupu tydzień później zaplanował z rodziną wakacyjny wyjazd do Włoch. Po czym w dzień wyjazdu okazało się że nie działa zamek tylnej klapy i nie da się otworzyć bagażnika. Po wizycie w ASO wyszło na to że do zamka w jakiś dziwny sposób dostałą się woda i zrypała go na amen. Nawet gwarancyjna wymiana niewiele dała i problem ten powtarzał się co jakiś czas aż do końca eksploatacji 11 lat później. Trzeba mieć świadomość że każde auto ma wady i zalety. Nic nie jest tylko czarne lub tylko białe jak to próbuje przedstawić nam tygodnik Motor.

PS. Żeby nie trzymać was w niepewności dodam że porównanie wygrała Octavia, za nią uplasowały się Golf i Leon a na samym końcu Civic. Ponieważ jeśli coś nie wygląda jak Volkswagen i nie stosuje tych samych rozwiązań co Volkswagen (czyli np. downsizing+turbo)  to z definicji jest gorsze...

5 komentarzy:

  1. niech sobie piszą - jak komuś 1.4 TSi sypnie żelaznym deszczem, to przestanie wierzyć prasie motoryzacyjnej i ją kupować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nie znam porównania z motoryzacyjnej gazety, w którym nie wygrałaby Skoda. Tak musi być, natury nie oszukasz. A tak w ogóle to też mnie irytowały porównania identycznych aut jednego koncernu, czasami nawet nie testowane obok samochodów innych producentów (czyli sama Skoda, Vw, Seat, ewentualnie Audi). To dopiero bezsensowna nabijaczka stron i kasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe jest jedno porównanie którego nie wygrała Skoda. Motor 2/2015 ->porównanie Superb kontra Passat B8. Wygrał KRUL DRUK oczywiście.

      Usuń
  3. "Był u nas taki jeden, Obiektywny się nazywał czy coś. Pieprzył coś o rzetelności, dokładności i wiarygodności. Na szczęście szefową została Służalczość a wice Hipokryzja, i pierwszym co zarządziły było związanie tego głupiego Obiektywnego i wrzucenie go do piwnicy. Od tego czasu mamy spokój"
    (pisane z pamięci, pewnie mocno poprzekręcałem)
    To ja już wolę Francuskie, przynajmniej nie ściemniają.

    OdpowiedzUsuń