Widziałem go w tym miejscu gdzieś tak w styczniu/lutym. Miałem pecha i szczęście jednocześnie. :P
Szczęście, że go spotkałem i zrobiłem wiele zdjęć, pecha, że później niestety te zdjęcia mi zniknęły zanim zdążyłem zamieścić go na blogu. Ale jak widzę nic straconego - na Twoim blogu się pojawił. Będę musiał się przejść do tego Ogórka jeszcze raz.
Widziałem go w tym miejscu gdzieś tak w styczniu/lutym. Miałem pecha i szczęście jednocześnie. :P
OdpowiedzUsuńSzczęście, że go spotkałem i zrobiłem wiele zdjęć, pecha, że później niestety te zdjęcia mi zniknęły zanim zdążyłem zamieścić go na blogu. Ale jak widzę nic straconego - na Twoim blogu się pojawił. Będę musiał się przejść do tego Ogórka jeszcze raz.
Z tego co wiem to on stoi gdzieś na ochocie nie kojarzę dokładnie gdzie.
OdpowiedzUsuń