Absolutna klasyka klasyki. Also właściciel chyba chciał zaimponować sąsiadom i doczepił sobie na bagażniku znaczek M. Ale samochód utrzymany w świetnym stanie. Podesłał niezmordowany łowca klasyków Bartek.
Miałem szczęście że siedząc sobie z kolegą w widocznym na 4 zdjęciu pubie zająłem miejsce przodem do okna. Pozwoliło mi to zauważyć kwadratowe zakończenie dachu tak charakterystyczne dla amerykańskich coupe z przełomu lat 70' i 80'. Jak się okazało pod lokalem zaparkował sobie najprawdziwszy Chevy. Ten konkretny egzemplarz wydaje się być w doskonałym stanie i posiada piękne dwukolorowe malowanie. Uchwycony w strugach wiosennego warszawskiego deszczu (stąd taka jakość zdjęć. zrozumcie że fotografia to zajęcie dość trudne gdy człowiekowi leją się na głowę strugi wody:)
Rzadki "Ogórek" w ciekawej konfiguracji nazwanej Westfalia. Kolor też ma ogórkowy. A i jeszcze jedno. Sto punktów dla tego kto powie mi czym jest to białe pudło na masce?
Nadrabiając zaległości imprezowo-naukowe zaczynamy od solidnego, Szwedzkiego autka. Nazywane w czasach swojej produkcji geriatrycznym moim zdaniem zupełnie zasłużenie.
Poldek numero duo. Miał być wczoraj ale internety odmówiły posłuszeństwa w najbardziej kluczowym momencie. Stan idealny tak samo jak poprzedni. Jedyną różnicą jest kolor i brak zabytkowych tablic.