środa, 30 października 2013

Lotniskowe zagłębie żelaza

Przenieśmy się na teren lotniska na styku Chomiczówki i Bemowa. A w tamtejszych warsztatach gnije sroga porcja zelaża co tu dużo mówić. Zresztą zobaczcie sami.

Favoritkę biorę od razu na WUK-a

Zastavka gnije, Malczak dzielnie jej sekunduje


Nie bita, koneserzy wiedzą o co chodzi, do drobnych poprawek blacharskich


Takie prestiżowe limo to bym brał i jeździł

Garbus wrasta jak za króla Piasta...

Idąc za podłymi imperialistycznymi podszeptami kolegi Basisty, stwierdziłem że muszę odwiedzić zachodnią część Bielan tj. Chomiczówkę. Jako że byłem w ostatni czwartek byłem w pobliżu wybrałem się na mały spacer. Dałbym sobie rękę uciąć że jeśli chodzi o ilości zalegającego złomu absolutny prym wiedzie Wawrzyszew. I wiecie co? I bym teraz nie miał ręki.

Chomiczówka ma NAJWIĘKSZE stężenie złomu z dzielnic Wawy jakie dotąd odwiedziłem. Przysięgam. Wysiadasz sobie spokojnie z autobusu i już widzisz Cytrynkę i Granadę. Skręcasz za róg a tam BANG! Dwa Poldony flankują Nissana Chery. Już zbierasz wypadnięte gałki oczne, już prawie doszedłeś do siebie a wtem! Na lotnisku widzisz gnijące Zastavy, Malacza, BX-a a nawet Hyundaia S-Coupe. Złom wylewa się z każdego zaułka i atakuje nerwy wzroku zewsząd.

Dziś zaczynamy krótki cykl znalezisk z Chomiczówki, mam nadzieję że wam się spodoba. Na początek odwiedzimy podwórko prawdziwego konesera. To pewnie jeden z tych co "będzie je robił". Potem będzie już tylko lepiej...zapraszam.






poniedziałek, 28 października 2013

That's how we roll: Panzerkampfwagen IV

Witam w dziale w którym testujemy auta mniej lub bardziej klasyczne (chwilowo jeszcze mniej ale są już prowadzone negocjacje w sprawie stestowania wielkiego amerykańskiego krążownika szos z połowy lat 70'. Jakieś typy co to za auto?) Dziś w menu coś rdzennie niemieckiego i teutońskiego jak piwo z wurstem czy golonka. Przed państwem Golf IV w kombiaczu udostępniony przez mojego znajomego.


Ten egzemplarz pochodzi z 2003 roku. Takie germańskie auto postanowiłem zabrać w miejsce w którym wpływy "ukrytego lobby niemieckiego" są szczególnie silnie tj. na Mazury. A konkretnie wybrałem się ze znajomymi na działkę niedaleko Szczytna.


Pierwsze wrażenie jakie mamy podchodząc do Golfika to to jaki ten samochód jest koszmarnie nudny. Konserwatywna (mówiąc eufemistycznie) stylistyka, proste wnętrze. Po prostu "Das Auto". To nawet nie jest samochód w pełnym tego słowa znaczeniu tylko narzędzie jak młotek czy odkurzacz. Albo panzerfaust. Jeśli to jest auto dla niemieckich emerytów to baaaardzo im współczuje.


Pod maską siedzi niezniszczalny volkswagenowski dieselek 1.9 TDI który jest jednym z niewielu plusów tego auta. Co prawda brzmi jak traktor i chodzi na podobnych obrotach, ale całkiem sprawnie przyśpiesza nawet załadowany 4 osobami i bagażami. Generalnie wyprzedzanie tirów na gdańskiej jakimś problemem nie było. Ciekawi mnie tylko jak ten sam silnik spisuje się w większym i cięższym Passacie. Oczywiście cechą charakterystyczną są niemalże zerowe koszty eksploatacji i niebywała odporność mechaniczna.


Zaskoczeniem było dla mnie prowadzenie. Golfik niemal leży na glebie i trzyma się drogi jak niemcy myśli o tym że w końcu kiedyś podbiją Europę. Za kierownicą siedzi się nisko i wygodnie. Ogólnie ma się poczucie bezpieczeństwa i tego że przy najmniejszym ruchu auto nie wyleci z drogi jak z procy. Jest to też nieco problematyczne. Znajomy opowiadał jak w zimie auto mimo że ma oparcie w kołach potrafi się zaczepić o śnieg nisko zawieszoną osłoną silnika co jest upierdliwie wkurwiające zwłaszcza przy -20 stopniach.



Wnętrze jest właściwie mniejszą kopią tego z Paska B5 . Proste? Do porzygu. Nudne? Brawo kapitanie Oczywisty. Funkcjonalne? No i to już nie jest prawda. Testowy egzemplarz wyposażony jest w prestiżową instytucje jaką jest CLIMATRONIC czyli po prostu zwykłą klimatyzacje automatyczną z głupią nazwą. Oczywiście Hans i Helmuth z centrum dizajnerskiego koncernu VAG umieścili ją w tak kretyńskim miejscu że gorzej się nie da. Małym ekranik umiejscowiono na samym dole konsoli środkowej więc żeby włączyć klimatyzacje trzeba oderwać wzrok od drogi na dłuuugo. Zanim wszystko ustawimy zdążymy skosić dwóch przechodniów, policjanta, latarnię i wylądować w rowie. Iście genialne w swej prostocie.


Bagażnik pomieści wszystko. And i mean WSZYSTKO. Na spory plus.

W drodze powrotnej zapoznaliśmy się blisko z fauną okolicznych lasów. Część tej fauny była tak zachwycona Golfem że postanowiła wskoczyć do środka. Uwierzcie mi na słowo, zderzenie z sarną przy prędkości 70 km/h to nic przyjemnego. Całe szczęście Golfik wytrzymał i wyszedł z tego nawet niezbyt pokieryszowany. Na pewno mniej niż sarna która obecnie nadaje się głównie na pasztet. Po tym zdarzeniu złoty Volkswagen został ochrzczony "Panzer IV" na cześć słynnego czołgu Wehrmachtu.

Podsuma:
PLUSY:
1)dieselek 1.9 TDI
2)prowadzenie
3)trwałość konstrukcji i niemal zerowe koszty użytkowania
4)duuuuży bagażnik

MINUSY:
1)koszmarnie nudna stylistyka
2)afunkcjonalne wnętrze
3)słaby system nagłośnienia


Tyle odemnie. Chcecie więcej? Stay tuned.
Michał propozycja przejażdżki Townem aktualna?

wtorek, 22 października 2013

1985 Porsche 944

To jeździ. Potwierdzone info. I to jak jeździ. Wiem z własnego doświadczenia bo w sobotę prawie zepchneło mnie z lewego pasa na Trasie Siekerkowskiej a jechałem jakieś 150-160...także jest moc.






niedziela, 20 października 2013

Borewicz na zakupach, Cytryn i Gumiak wojujo, MIKS ZŁAPANYCH W RUCHU

Od jakiegoś czasu w czeluściach kompjutera zbierają mi się foty klasyków uchwyconych w ruchu na Warszawskich ulicach. Zazwyczaj takich fotek jest za mało żeby robić z nich oddzielne wpisy stąd ten miks. Złapiemy dziś porucznika Borewicza na zakupach w Auchan, zobaczymy panów C&G w wersji wojskowej i zinstagramujemy (co to wogóle jest za słowo?) Mustanga. Zapraszam.


"No poruczniku Zubek skoczcie jeszcze po 2 kilo zimnioków i ze 4 Warki a ja już Poldona odpalam bo zgłoszenie dostaliśmy..." czyli O7 zgłoś się alternatywnie. (Dla nieobeznanych z okolicami stolycy to jest na Puławskiej tuż obok Auchan w Piasecznie)

 Prawie jak na wyspie Capri
 DAFUQ IS THIS?

 Klasycznie i majestatycznie
 Cytryn i Gumiak wojujo

 Tego Taunusa już kojarzycie stąd

 I na koniec zinstagramowany Mustang złapany na Dolinie Służewieckiej (wersję bez filtra nieopacznie skasowałem niestety)

sobota, 19 października 2013

1976 Chevrolet Corvette C3 Stingray Coupe

Ciekawa forma reklamy knajpy z sushi za pomocą Stingray'a z New Jersey. Ogólnie osiedle Marina kryje kilka fajnych klasyków. Kiedyś wam pokaże.